„To jest to co kocham.”
To wspaniałe czyste uczucie kiedy
jesteś naćpany, myślisz, że jesteś niewidzialny i, że możesz
zrobić wszystko.
Wziąłem kolejnego bucha, tym razem
trzymałem dym dłużej, by po chwili uformować go w kółko i
wypuścić z ust. Sekundę później zrelaksowany odetchnąłem.
Faktem było, że narkotyk zaczynał mieć nade mną kontrolę.
„Właśnie tu dzieje
się magia”
Wstałem z kanapy i podszedłem do
stacji dokującej mojego Iphona, co prawda potknąłem się w
trakcie, ale to nie ważne. Wcisnąłem play i pierwsze dźwięki
Tyga – Rack City rozbrzmiały w pokoju. Zacząłem kołysać się w
rytm muzyki z jointem wciąż tkwiącym w moich ustach. Zaciągnąłem
się kolejny raz i nagle wszystkie wspomnienia zaczęły się
ulatniać wraz z białym dymem. Wziąłem ostatniego bucha, a potem
zgasiłem resztki narkotyku w popielniczce, w której znajdowały się
inne niedopałki.
Wróciłem z powrotem na sofę i
położyłem się w poprzek. Pozwoliłem halucynacjom i uczuciom
przejąc kontrolę nade mną, podczas gdy narkotyk dalej rozkładał
się w mojej krwi. Zacząłem śmiać się z niczego. Chwilę później
moje drzwi były już otwarte i sfrustrowany Max z Jayem stali nade
mną i się na mnie patrzyli. Głośna muzyka dalej grała w pokoju,
ale Max podszedł i wyciągnął Iphona ze stacji, więc zrobiło się
cicho. Podniosłem i rozprostowałem się powoli, a potem spojrzałem
na ich podwójne twarze.
Ich słowa przedzierały się przez
pokój, jednak nie docierały do moich uszu. Dalej siedziałem i
śmiałem się z tego, że olbrzymie ciastko pojawiło się na
szczycie głowy Maxa. Cholera kocham ciastka.
Na ich twarzy pojawił się grymas
nie zadowolenia a ja dalej śmiałem się i klaskałem w ręce.
Obrócili się w swoim kierunku i wymienili kilka słów. Potem
podeszli do mnie i zanim zauważyłem byłem ciągnięty w stronę
łazienki.
Zostałem wepchnięty pod prysznic, na
full została odkręcona zimna woda i spływała w dół po moim
ciele oraz ubraniach sprawiając, że przemarzłem do szpiku kości.
Zacząłem głośno krzyczeć i błagać by mnie stamtąd wyciągnęli,
co równało się z tym że całe moje narkotykowe upojenie spłynęło
do odpływu wraz z wodą. Max wyciągnął mnie spod prysznica, a Jay
owinął ręcznikiem. Otrzeźwiałem na tyle, by mój mózg wrócił
na normalny tryb pracy i mogłem zrozumieć o czym rozmawiają.
-Czemu znowu ćpasz Nathan?- Jay
zapytał marszcząc swoje brwi. Ja w odpowiedzi tylko wzruszyłem
ramionami. Nie chciałem o tym rozmawiać. Byłem na haju z jakiegoś
powodu.-Nath przestań nas wiecznie odpychać.- Westchnął.
-Wiesz jakby to wyglądało gdybym
naprawdę was odpychał.- Odpowiedziałem ostro. Może trochę za
ostro, bo twarz Jaya zrzedła jeszcze bardziej.
-Daj spokój stary nie robiłeś tego
przez wieki.- Max powiedział zanim zaprowadził mnie do sypialni.
Nie zdążyli wejść, bo zatrzasnąłem im drzwi przed nosem.
Przebrałem się w coś suchego i ciepłego a potem poszedłem im
otworzyć drzwi. Weszli do środka, a ja usiadłem na łóżku. Nie
chciałem ich słuchać, więc tego nie robiłem. Oboje rozpoczęli
pouczanie mnie o sposobie radzenia sobie z moimi „problemami”.
Zacząłem gapić się na ręce, potem na ścianę, a na końcu w
lustro. Nathan którego widziałem jak patrzyłem w swoje odbicie
wyglądał jak normalny Nathan, którym myślałem, że byłem, ale
kiedy spojrzeć na zdjęcie wykonane przez paparazzi, to tam naprawdę
wyglądam okropnie. Jednak w moich oczach cały czas jestem tym samy
człowiekiem.
Gdy przestali mówić odwróciłem głowę w ich stronę i kiwnąłem
nią, by upewnić ich w przekonaniu, że słuchałem, mimo, że tego
nie robiłem. Jay delikatnie się uśmiechnął i wyszedł z mojego
pokoju. Max jeszcze zmierzył mnie wzrokiem i również opuścił
sypialnię. Chwilę później kontynuowałem patrzenie na siebie w
lustrze. Zastanawiałem się co widzę ja, a co pozostali ludzie.
Jak wam się podoba
prolog?
Ja osobiście jak pierwszy
raz go czytałam, byłam zachwycona i od razu wzięłam się za
czytanie kolejnego rozdziału. Starałam się jak najlepiej oddać
klimat opowiadania jaki panował w języku angielskim, jednak nie
jestem pewna czy dobrze mi to wyszło, więc jeżeli byście mogli
dajcie krótko znać w komentarzu. :)
Do pierwszego rozdziału
:)
Kłaniam się tobie za to tłumaczenie. Po prostu kłaniam. Dawaj szybko rozdział.
OdpowiedzUsuńGenialne! Świetnie sobie radzisz z nadawaniem klimatu opowiadania :D Jest zajebisty ! ( przepraszam za wyrażenie ;) )
OdpowiedzUsuńCzekam na następny! ; ]
oczywiście, ze daje klimat.
OdpowiedzUsuńjest wspaniałe i co najważniejsze wciąga!
do nastepnego bo świetnie Ci idzie.
Świetne tłumaczenie!
OdpowiedzUsuńOddaje klimat - to na pewno.
Tak się wciągnęłam, że nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
Kiedy następny?
super
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać dalszych częsci!!!!
nie powiem, zaciekawiłaś mnie ;D
OdpowiedzUsuńpostaram się tu wpadać z każdym nowo dodanym przez Ciebie rozdziałem ;) powodzenia w tłumaczeniu - świetnie ci idzie ;*